czwartek, 19 lipca 2012

Battletech

Ostatni grzebiąc po YouTubie (po mału wpadam chyba w nałóg) trafiłem na filmowy raport dwóch sesji BattleTecha. Przyznaje, że mam niejaki sentyment do tego sytemu więc mimo, że filmiki są naprawdę długie obejrzałem wszystkie sześć. Jak widać można z powodzeniem pograć w ten system przez sieć i nie trzeba jakiś super narzędzi do tego (chociaż szczerze przed twórcami MagaMek'a chylę czoła).

Ogólnie raporty te można podzielić na dwie części (prócz oczywistego podziału na dwie sesje ;-)) : na część fabularna i cześć bitewniakową.

Część fabularna to dość sensowna opowieść militarystyczna, okraszona masą dość szalonych sytuacji i pomysłów ze strony graczy. Język jakim posługują się grający na salony się raczej nie nadaje, ale przecież każdy gra jak lubi, więc jak komuś nie odpowiada to niech nie ogląda. ;-)
Pomysł graczy na nazwę i godło swojej grupy tak mnie urzekł, że pozwoliłem sobie ją narysować (tak na szybko wiec ...).


Część bitewniakowa to twórcze wykorzystanie nowych narzędzi do nie młodej już gry. Jak widać na Maptoolu da się grać w BattleTecha ale jest to mozolne. MagaMek to już klasa sama w sobie. Dzięki temu, że program sam oblicza wszelkie modyfikatory, przygrzanie i inne takie, można się skupić na taktyce, zatem gra jest zdecydowanie szybsza i odciąża MG. Niestety (albo stety) komputer wszystkiego za nas nie zrobi o czym przekonałem się przeprowadzając walkę z pierwszej sesji "o kopalnie" na MagaMaku i ponosząc Sekcją 9 sromotna klęskę. ;-)

Oczywiście symulacja wymagała "skopiowania" mapy i obydwóch oddziałów (sekcji 9 i piratów), ale okazało się, że przy pomocy MagaMaku nie jest to bardzo trudne. Mam tylko nadzieje, że Yuri i jego ekipa nie ma będzie miała mi za złe, że to zrobiłem (i opublikowałem).

Cały pomysł grania w BattleTecha po sieci na tyle mi się spodobał, że muszę chyba rozesłać wici w poszukiwaniu chętnych na zmagania mechów. ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz